Ostateczna konfrontacja z losem, czyli ,,Marzycielka" [PRZEDPREMIEROWO]



     Do twórczości Katarzyny Michalak mam naprawdę ogromny sentyment. Choć moja przygoda z jej historiami zaczęła się już jakiś czas temu, zawsze z zainteresowaniem śledzę każdą nowość wychodzącą spod jej pióra. Jest to osoba wywołująca w środowisku czytelniczym niemało kontrowersji, a także zbierająca od recenzentów zupełnie skrajne opinie. Mnie, nie ukrywam, zawsze niesamowicie ciekawiła ta postać. Specyficzny styl, powtarzające się w jej powieściach motywy... Dlaczego to wszystko tak wygląda? Dlaczego Katarzyna Michalak nagle wyjechała do Australii, a także nie spotyka się ze swoimi fanami? Choć fabuła książki nie jest w stu procentach oparta na faktach, całą moją ciekawość zaspokoiła trzecia, ostatnia już część nie-autobiograficznej trylogii autorskiej. Nie mogłam doczekać się, aż poznam zakończenie przygód Weroniki (choć może lepiej Ewy?) i Wiktora, a także dowiem się czegoś nowego na temat mojej ulubionej autorki. 

    Po dramatycznych wydarzeniach z nocy kończącej Zagubioną, Ewa trafia do szpitala psychiatrycznego, gdzie cały czas musi walczyć o powrót do zdrowia i normalności. Od upadku ratują ją jedynie jej własna wyobraźnia i możliwość spisywania wspaniałych, emocjonujących opowieści, a także pomoc wspaniałych przyjaciółek z oddziału. Ewa coraz bardziej zaczyna zastanawiać się także nad tym, by jakoś wykorzystać swój talent pisarski oraz miłość do zwierząt. W międzyczasie z całych sił stara się być wierna swojej pierwszej i jedynej prawdziwej miłości, nawet jeśli niejednokrotnie bywa to dość trudne...
   W tej części skupiono się w głównej mierze na okolicznościach powstania wielu powieści Ewy-pisarki oraz jej radzeniu się z zupełnie nowym życiem. Marzycielka to gratka dla fanów Katarzyny Michalak i jej twórczości, gdyż pojawiają się w niej tytuły, które już są nam znane. Na kartach powieści spotkać można się ponownie z chociażby Grą o Ferrin, Poczekajką, czy też Rokiem w Poziomce i Wiśniowym Dworkiem. Czytelnik poznaje okoliczności ich powstania i jest świadkiem dramatycznych wydarzeń, które pchają autorkę do tego, by je tworzyć. Choć dokładna ilość autobiograficznych wątków pozostaje tajemnicą, prawdziwi fani bez problemu odnajdą te podstawowe. Podczas lektury czułam się, jakbym zaglądała do wnętrza autorki, a także zaczęłam inaczej postrzegać jej powieści. Pomimo kontrowersji, które ta autorka wzbudza, można przez chwilę zrozumieć jej cierpienie, a także ciągłe poszukiwanie bezpieczeństwa i miłości. Było to spotkanie niezwykle intymne, widać również, że Katarzyna Michalak tą swoją spowiedzią rozciągniętą w trylogię, zamyka pewien ciężki etap w swoim życiu.

Wielką sztuką jest zawsze dostawać to, czego chcesz, ale jeszcze większą - nie sięgać po to, czego dostać nie możesz.

   Im nowsza książka, tym lepiej mi się ją czyta. Autorka z każdym nowym tytułem stara się poprawić swój warsztat, a także tworzyć ambitniejsze książki. Choć trylogia autorska to wciąż nie są książki najwyższych lotów, mnie bardzo przypadły do gustu. Katarzyna Michalak nie boi się poruszać tematów związanych z gwałtem, przemocą, stratą i poświęceniem, a także stara się przybliżyć czytelnikowi swoją trudną przeszłość. Niestety muszę przyznać, że mimo wszystko Marzycielka wydawała mi się być najgorszą z całej trójki. Tak się złożyło, że pod względem fabularnym o wiele bardziej poruszyły mnie Pisarka i Zagubiona, lecz i tak nie uważam, by było to złe zakończenie trylogii. Po prostu patrzyłam na nią trochę inaczej i wywoływała we mnie zupełnie inne emocje.

   Reasumując, jako ogromna fanka Katarzyny Michalak, zdecydowanie polecam. Historia Ewy i Wiktora chwyta za serce, a ich tragizm porusza pod każdym względem, tego nie będę ukrywać. Zaś jako czytelniczka, która już pozbyła się swojego sentymentu do autorki, uważam Marzycielkę za dobrą, pełną zwrotów akcji powieść obyczajową, po którą zdecydowanie warto sięgnąć. Choć niektóre sytuacje wydawały mi się odrobinę naciągnięte (jakby nie było, to nie jest autobiografia), będę wspominać ją pozytywnie.

Wydawnictwo: Mazowieckie
Autor: Katarzyna Michalak
Ilość stron: 312
Cena okładkowa: 39,90 zł
Premiera: 14.08.2019


Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Mazowieckiemu

10 komentarzy:

  1. Ale super!!! Moja ukochana autorka!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Już dawno nie czytałam żadnej książki autorki, więc miło będzie wrócić do Jej twórczości. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Różne są opinie na temat twórczości tej Pani, ale uważam, że wiele mądrych słów można z nich wyciągnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chociaż nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, jakoś nie mam na to ochoty. Rzadko sięgam po polskie powieści obyczajowe. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam żadnej książki tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam twórczość Michalak, jednak do tej serii jakoś nie jestem przekonana ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. To jedna z tych pisarek do której twórczości mam skrajnie mieszane uczucia.

    OdpowiedzUsuń
  8. O rety ta autorka... xD CHyba sobie podaruję te pozycje

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale po tych wszystkich opiniach na temat jej książek... raczej podziękuję :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat twórczości tej autorki ale osobiście nic spod jej pióra nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Popkulturka Osobista , Blogger