Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Katarzyna Michalak. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Katarzyna Michalak. Pokaż wszystkie posty
Świąteczny czas zmian, czyli ,,Uśmiech losu"

Świąteczny czas zmian, czyli ,,Uśmiech losu"


     Książki autorstwa Katarzyny Michalak są dla mnie nietuzinkowym i nietypowym zjawiskiem. Choć literatura tego typu nigdy nie należała do moich ulubionych i zazwyczaj dostrzegam wszystkie jej wady, z każdą kolejną historią mam ochotę na więcej. Ja akurat tak bardzo zachwalanej serii mazurskiej nie miałam okazji jeszcze przeczytać, dlatego też sięgnięcie po Uśmiech losu, będący  jej piątą częścią, było dla mnie skokiem na niesamowicie głęboką wodę. Prawdę mówiąc, tą wodą był zapewne Bajkał, ponieważ ogrom bohaterów z początku trochę mnie zniechęcił i przytłoczył. Na szczęście z rozdziału na rozdział wszystko zaczynało się powoli rozjaśniać. Prawdę mówiąc, większych oczekiwań nie miałam, dlatego też do przedostatniej części serii podchodzę z przymrużeniem oka. Jak więc ostatecznie wypadła?

      Natalia ma wyłącznie jedno marzenie - chce w końcu zostać matką. Jest to jednak pragnienie, które niestety nie jest w stanie się w jej życiu spełnić... Również chociażby dlatego, że w jej związku wszystko zaczyna się w zaskakującym tempie niszczyć, a kochający Damian pokazuje swoją prawdziwą naturę. W Dworze Marcinki przygotowania do nadchodzących Świąt idą pełną parą i w każdym zakątku usłyszeć można radosne dziecięce głosy. Jedynie Natalia przeżywa wewnętrzny dramat i postanawia uciec od swoich problemów. Wszystkie jej plany ulegają jednak zmianie, gdy odnajduje porzuconego w lesie psa, który jest na skraju wytrzymałości. Postanawia się nad nim zlitować i zabrać do Dworu, gdzie czekają kochający i chętni do pomocy ludzie. Zjawia się także niejaki Bartosz, próbujący uciec od tęsknoty i okropnej przeszłości, w której stracił wszystko, co kochał najbardziej. Co przyniesie bohaterom ten świąteczny czas? Czy pogodzą się z tym, co odeszło i nauczą się akceptować swoje wady? Niestety, niektóre rany jest w stanie wyleczyć jedynie czas...
    Książkę czyta się niesamowicie szybko i jest idealną odskocznią od cięższych tytułów. Niestety jednak w teorii porusza wiele trudnych tematów, a ostatecznie zdaje się być przekoloryzowana i odrobinę naciągana. Jest niezwykle wielowątkowa, pojawia się w niej ogrom przeróżnych bohaterów, z czego każdy z nich posiada swoje własne problemy. Niepełnosprawności, bezpłodność, śpiączka, utrata bliskich, toksyczne związki... Przykłady można mnożyć i mnożyć. Dla fana serii jest to pozytyw, który pozwala poznać dalsze losy pojawiających się w poprzednich tomach postaci, lecz dla kogoś niezaznajomionego sprawia to zaś ogromny kłopot z zapamiętywaniem, kto jest kim i jaką ma historię. Katarzyna Michalak próbowała poruszyć bardzo ważne tematy, jednak ich ogrom w krótkiej książce spowodował, że było to raczej zrobione po macoszemu. A ogromna szkoda.


Życie składa się z rozstań i oczekiwań na powrót.

     Prawdę mówiąc, książka zaintrygowała mnie od razu, gdy tylko zauważyłam, że jeden z jej głównych wątków będzie dotyczył psa. A jak już być może wiadomo, ja te czworonogi wręcz uwielbiam. Zwłaszcza ta wielkie i urocze! Bardzo podobało mi się, że jednym z poruszonych tematów było porzucanie zwierząt przez ich właścicieli, a także potępianie tegoż czynu. Trzeba o takich rzeczach mówić - a nuż ktoś weźmie to do siebie i przemyśli dwa razy, zanim zaadoptuje zwierzę? Ten wątek uważam akurat za potrzebny i trochę ubolewam, że Bella i jej szczeniaki pojawiały się odrobinę zbyt rzadko...
      Mimo wszystko, klimat historii jest niesamowicie ciepły i świąteczny, dlatego Uśmiech losu sprawdza się idealnie jako prosta i przyjemna lektura, która ma za zadanie wprowadzić czytelnika w zimowy nastrój. Ja sama jestem ogromną fanką uroczych książek, dlatego przymknęłam oko na wszelkiego rodzaju wady i wciągnęłam się w perypetie mieszkańców Dworu. Choć momentami może wydawać się zagmatwana i przesadzona, ma w sobie swój nietypowy urok. Po emocjonującym finale jestem ciekawa, jak potoczą się dalsze losy wszystkich bohaterów.

Wydawnictwo: Znak
Autor: Katarzyna Michalak
Ilość stron: 320
Cena okładkowa: 39,90 zł
Premiera: 13.11.2019


Za egzemplarz recenzencki i świąteczną paczkę dziękuję Wydawnictwu Znak

Wybory, które potrafią zmienić życie, czyli ,,Nadzieja"

Wybory, które potrafią zmienić życie, czyli ,,Nadzieja"


    Każdej książki Katarzyny Michalak jestem bardzo ciekawa, jednak doświadczenie z tą autorką pokazało mi, żeby nie oczekiwać zbyt wiele, bo inaczej mogę się porządnie zawieść. Są tytuły, które potrafią przypaść mi do gustu (chociażby trylogia autorska), jednak pojawiają się również te trochę gorsze. Prawdę mówiąc, dla mnie Nadzieja znajduje się gdzieś pomiędzy. Choć nawet mi się  na swój sposób spodobała, to i tak miała ona trochę słabsze momenty. A szkoda, bo w tej historii dostrzec można spory potencjał na coś naprawdę dobrego!

    Lilianna to młoda i piękna, jednak jąkająca się dziewczyna, która w dzieciństwie zaprzyjaźnia się z Aleksiejem, którym, ze względu na jego pochodzenie, gardzą praktycznie wszyscy rówieśnicy. Ich dzieciństwo nie należy do najłatwiejszych, dorośli potrafią jedynie ranić, a uczucie łączące dwójkę młodych ludzi musi zostać wystawione na ogromną próbę. Jak się jednak okazuje, choć minęło wiele lat, a oboje ogromnie się zmienili, ono wciąż pozostaje takie same. Czy Liliannie i Aleksiejowi mimo wszystko uda się pokonać wszystkie przeciwności losu i w końcu ze sobą być? Czy jest jeszcze dla nich jakaś nadzieja? Jak wiadomo, życie potrafi być o wiele bardziej przewrotne, niż może się z początku wydawać... 
     Nie będę ukrywać, że denerwowały mnie praktycznie wszystkie postacie, a zwłaszcza główna bohaterka. Starałam się zrozumieć jej postępowanie, no ale jednak niekoniecznie mi to wychodziło. Irytowało mnie jej zachowanie względem Aleksieja, a także podejście do wielu spraw. Czy ona naprawdę musiała go aż tak ranić? Czy musiała być aż tak tragiczną postacią? Choć, prawdę mówiąc, jej wybranek serca też nie jest bez winy i miał swój udział w tej przedziwnej relacji... Po jakimś czasie miałam najzwyczajniej w świecie serdecznie dość ciągłego schodzenia i rozchodzenia się tych tragicznych kochanków, a ciągłe humorki Lilianny coraz bardziej działały mi na nerwy.   
  Pomimo niezbyt przypadających do gustu i na dłuższą metę denerwujących bohaterów, książkę, przez jej prosty styl, czyta się niezwykle szybko, a także nawet mi się ona spodobała. Autorka starała się poruszyć trudne tematy, jakimi są chociażby samookaleczenie, dyskryminacja, czy też przemoc domowa. Pomimo wątpliwej jakości całokształtu, podziwiam Katarzynę Michalak za próby dotarcia do czytelnika i przedstawienia mu tak kontrowersyjnych treści.

Wracałeś za każdym razem. Ja ciebie raniłam, zdradzałam, zawodziłam, ty odchodziłeś, leczyłeś rany na ciele i na duchu, wybaczałeś – za każdym razem mi wybaczałeś – by wracać.

    Książka, w porównaniu z innymi tytułami autorki, jest dość ciężka i przygnębiająca. Najbardziej zaskoczyło mnie jej pełne emocji i poruszające zakończenie, które wyglądało inaczej, niż się spodziewałam. Jakby nie było, bardzo ciekawym doświadczeniem było spojrzenie na twórczość Katarzyny Michalak z zupełnie innej strony. Starała się ona zachować powagę, a także pokazać w swojej książce poważne problemy, z którymi borykają się osoby na co dzień nas otaczające, na które nawet nie zwracamy uwagi.

    Reasumując, Nadzieja to historia ciekawa i momentami dająca do myślenia. Pomimo jej wad, warto samemu po nią sięgnąć i sprawdzić, czy opowieść o Liliannie i Aleksieju nas poruszy, a także czy zrozumiemy ich problemy i postępowanie. Choć momentami się przy tym tytule męczyłam, będę wspominać go raczej pozytywnie. Nie jest to być może książka idealna, ale na lekką, wakacyjną lekturę jest jak znalazł. Bywa przygnębiająca i smutna, lecz mimo wszystko znaleźć można w niej morał o tym, że nie warto tracić nadziei, gdyż ona może zostać jedynym, co nam w ciężkiej sytuacji pozostało.

Wydawnictwo: Mazowieckie
Autor: Katarzyna Michalak
Ilość stron: 312
Cena okładkowa: 39,90 zł
Premiera: 17.07.2019


Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Mazowieckiemu
Ostateczna konfrontacja z losem, czyli ,,Marzycielka" [PRZEDPREMIEROWO]

Ostateczna konfrontacja z losem, czyli ,,Marzycielka" [PRZEDPREMIEROWO]



     Do twórczości Katarzyny Michalak mam naprawdę ogromny sentyment. Choć moja przygoda z jej historiami zaczęła się już jakiś czas temu, zawsze z zainteresowaniem śledzę każdą nowość wychodzącą spod jej pióra. Jest to osoba wywołująca w środowisku czytelniczym niemało kontrowersji, a także zbierająca od recenzentów zupełnie skrajne opinie. Mnie, nie ukrywam, zawsze niesamowicie ciekawiła ta postać. Specyficzny styl, powtarzające się w jej powieściach motywy... Dlaczego to wszystko tak wygląda? Dlaczego Katarzyna Michalak nagle wyjechała do Australii, a także nie spotyka się ze swoimi fanami? Choć fabuła książki nie jest w stu procentach oparta na faktach, całą moją ciekawość zaspokoiła trzecia, ostatnia już część nie-autobiograficznej trylogii autorskiej. Nie mogłam doczekać się, aż poznam zakończenie przygód Weroniki (choć może lepiej Ewy?) i Wiktora, a także dowiem się czegoś nowego na temat mojej ulubionej autorki. 

    Po dramatycznych wydarzeniach z nocy kończącej Zagubioną, Ewa trafia do szpitala psychiatrycznego, gdzie cały czas musi walczyć o powrót do zdrowia i normalności. Od upadku ratują ją jedynie jej własna wyobraźnia i możliwość spisywania wspaniałych, emocjonujących opowieści, a także pomoc wspaniałych przyjaciółek z oddziału. Ewa coraz bardziej zaczyna zastanawiać się także nad tym, by jakoś wykorzystać swój talent pisarski oraz miłość do zwierząt. W międzyczasie z całych sił stara się być wierna swojej pierwszej i jedynej prawdziwej miłości, nawet jeśli niejednokrotnie bywa to dość trudne...
   W tej części skupiono się w głównej mierze na okolicznościach powstania wielu powieści Ewy-pisarki oraz jej radzeniu się z zupełnie nowym życiem. Marzycielka to gratka dla fanów Katarzyny Michalak i jej twórczości, gdyż pojawiają się w niej tytuły, które już są nam znane. Na kartach powieści spotkać można się ponownie z chociażby Grą o Ferrin, Poczekajką, czy też Rokiem w Poziomce i Wiśniowym Dworkiem. Czytelnik poznaje okoliczności ich powstania i jest świadkiem dramatycznych wydarzeń, które pchają autorkę do tego, by je tworzyć. Choć dokładna ilość autobiograficznych wątków pozostaje tajemnicą, prawdziwi fani bez problemu odnajdą te podstawowe. Podczas lektury czułam się, jakbym zaglądała do wnętrza autorki, a także zaczęłam inaczej postrzegać jej powieści. Pomimo kontrowersji, które ta autorka wzbudza, można przez chwilę zrozumieć jej cierpienie, a także ciągłe poszukiwanie bezpieczeństwa i miłości. Było to spotkanie niezwykle intymne, widać również, że Katarzyna Michalak tą swoją spowiedzią rozciągniętą w trylogię, zamyka pewien ciężki etap w swoim życiu.

Wielką sztuką jest zawsze dostawać to, czego chcesz, ale jeszcze większą - nie sięgać po to, czego dostać nie możesz.

   Im nowsza książka, tym lepiej mi się ją czyta. Autorka z każdym nowym tytułem stara się poprawić swój warsztat, a także tworzyć ambitniejsze książki. Choć trylogia autorska to wciąż nie są książki najwyższych lotów, mnie bardzo przypadły do gustu. Katarzyna Michalak nie boi się poruszać tematów związanych z gwałtem, przemocą, stratą i poświęceniem, a także stara się przybliżyć czytelnikowi swoją trudną przeszłość. Niestety muszę przyznać, że mimo wszystko Marzycielka wydawała mi się być najgorszą z całej trójki. Tak się złożyło, że pod względem fabularnym o wiele bardziej poruszyły mnie Pisarka i Zagubiona, lecz i tak nie uważam, by było to złe zakończenie trylogii. Po prostu patrzyłam na nią trochę inaczej i wywoływała we mnie zupełnie inne emocje.

   Reasumując, jako ogromna fanka Katarzyny Michalak, zdecydowanie polecam. Historia Ewy i Wiktora chwyta za serce, a ich tragizm porusza pod każdym względem, tego nie będę ukrywać. Zaś jako czytelniczka, która już pozbyła się swojego sentymentu do autorki, uważam Marzycielkę za dobrą, pełną zwrotów akcji powieść obyczajową, po którą zdecydowanie warto sięgnąć. Choć niektóre sytuacje wydawały mi się odrobinę naciągnięte (jakby nie było, to nie jest autobiografia), będę wspominać ją pozytywnie.

Wydawnictwo: Mazowieckie
Autor: Katarzyna Michalak
Ilość stron: 312
Cena okładkowa: 39,90 zł
Premiera: 14.08.2019


Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Mazowieckiemu
Pozory potrafią mylić, czyli ,,Bezdomna"

Pozory potrafią mylić, czyli ,,Bezdomna"


      Po książki Katarzyny Michalak sięgam dość często i zawsze jestem ciekawa kolejnych jej historii. O Bezdomnej już wcześniej słyszałam wiele przeróżnych, skrajnych opinii - od zachwytów nad poruszeniem przez autorkę trudnego tematu, po krytykę zbyt słabego zapoznania się z problemem przed rozpoczęciem pisania - jednak i tak postanowiłam dać jej szansę. No i jak wypadło? Ja jestem gdzieś pomiędzy. Co prawda przeżyłam lekki zawód, jednak nie widzę w Bezdomnej książki, która ma tylko i wyłącznie same wady. Historia wzrusza i szokuje, a autorka nie boi się poruszania kontrowersyjnych tematów (co już w swoich dziełach niejednokrotnie pokazywała). Jest to dość krótka opowieść o tym, że nie można zbyt pochopnie oceniać ludzi i zawsze warto jest wcześniej poznać ich historię.

    Kinga Król utraciła wszystko, co było dla niej najważniejsze. Pozostała zupełnie sama, a jej dom został zastąpiony przez ulicę, most lub dworzec kolejowy. Nie widzi już sensu, a w wigilijny wieczór postanawia zakończyć wszystko i popełnić samobójstwo. Plany krzyżuje jej jednak Aśka, która znajduje ją kilka chwil przed tragedią i postanawia pomóc w powrocie do normalności. Co jednak tak naprawdę łączy te dwie kobiety? Czy jej działaniami kieruje jedynie troska o drugiego człowieka? I, co najważniejsze, co zrobiła Kinga, że znalazła się aż na samym dnie? Czasem odpowiedzi na niektóre pytania potrafią zranić innych ludzi...
 Bezdomna to książka poruszająca wiele trudnych tematów, takich jak chociażby (co w sumie nietrudno zgadnąć) bezdomność, psychoza poporodowa czy też inne, poważne choroby psychiczne. Zostały one jednak przedstawione dość stereotypowo, choć stanowią bardzo ważną część fabuły. Cieszę się jednak, że autorka postanowiła w ogóle poruszyć owe problemy, ponieważ mimo wszystko są to sprawy, na które warto zwrócić uwagę i przez chwilę się nad nimi zastanowić.
 Przeszkadzał mi ogrom wulgaryzmów. Ja rozumiem, że była to historia brutalna i ciężka, lecz momentami język wydawał się być przez to ubogi. Choć zawsze staram się nie zwracać uwagi na takie sprawy, tutaj jednak rzuciło mi się to w oczy i odrobinę zniesmaczyło całokształt. Aśka była przecież dziennikarką, czy jej słownictwo naprawdę jest aż takie ubogie?

Kobiety są jednak beznadziejnie głupie. Pamiętają pierwszy pocałunek, podczas gdy mężczyzna zapomniał już ostatni.

  Choć książka jest napisana lekkim językiem i należy do dość krótkich, czytało mi się ją zadziwiająco ciężko. Książki Katarzyny Michalak bardzo lubię, jednak tym razem coś nie wyszło... A szkoda, ponieważ ten tytuł miał naprawdę ogromny potencjał. Po prostu nie zżyłam się z bohaterami, jak to często w powieściach tej autorki bywa. Niektóre sytuacje wydawały się również niezwykle nierealne i jakby tworzone na siłę. Zadziwiło mnie jednak ciężkie, ściskające za gardło zakończenie. Dla takiego zwrotu akcji warto było przemęczyć się z tą ponurą i przygnębiającą książką. Jakby nie było, niejednokrotnie daje do myślenia i zmusza do refleksji na temat tego, co może dziać się wokół nas.

  Niestety, ostatecznie Bezdomna trochę mnie zawiodła i nie było to moje najlepsze spotkanie z tą autorką. Porusza ona bardzo ważne tematy i stara się uwrażliwić ludzi na ukrywane, lecz ciężkie problemy, jednak całokształt historii wcale nie jest najlepszy. Katarzyna Michalak ma naprawdę o wiele więcej lepszych książek! Z bohaterami się za bardzo nie zżyłam, a wulgaryzmy momentami odstraszały. Mimo wszystko, podziwiam starania autorki, by zwrócić uwagę czytelników na kontrowersyjne tematy. Najlepiej jest samemu sięgnąć po ten tytuł i ocenić, czy dramatyczna historia Kingi Król do nas przemawia.


Wydawnictwo: Mazowieckie
Autor: Katarzyna Michalak
Ilość stron: 276
Cena okładkowa: 39,90 zł
Premiera (tego wydania): 17.07.2019


Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Mazowieckiemu

 
O nadziei na lepsze jutro, czyli ,,Zagubiona"

O nadziei na lepsze jutro, czyli ,,Zagubiona"






     Swego czasu przeczytałam pierwszą część nie-autobiografii autorstwa Katarzyny Michalak, Pisarkęi po jej skończeniu wręcz nie mogłam doczekać się kolejnych części Trylogii autorskiej. Niezwykle wciągnęłam się w historię skrzywdzonych przez życie Weroniki i Wiktora i byłam bardzo ciekawa, jak potoczą się ich losy. Gdy tylko druga część trafiła w moje ręce, od razu zabrałam się za czytanie, ciekawa tego, co tym razem mnie czeka. A nie ukrywam, w Zagubionej działo się naprawdę dużo. Z książki na książkę, Katarzyna Michalak coraz bardziej mnie zadziwia, a ja poznaję autorkę z zupełnie innej strony.

    W kontynuacji ponownie śledzimy losy Ewy Kotowskiej, autorki, która tworzy swoją najnowszą, nie-autobiograficzną powieść. Zupełnie jak w poprzedniej części, książka podzielona jest na rozdziały pokazujące momenty ze współczesnego życia pisarki, a także te, pokazujące treść jej książki, gdzie główną bohaterką jest niejaka Weronika Nocyk. Dziewczyna wciąż zmaga się z ogromnymi życiowymi problemami, jednak teraz do jej zmartwień dołącza kilku interesujących (a także zainteresowanych nią) mężczyzn, którzy są w stanie diametralnie zmienić jej życie... Nie brakuje również chłopaka z poprawczaka, Wiktora,  czyli dawnej i największej miłości Weroniki. Czy dziewczyna będzie potrafiła wybaczyć mu po tym wszystkim, co się w ich relacji wydarzyło? Ma przecież przy sobie swojego serdecznego przyjaciela - mentora-weterynarza, a na studiach poznaje specyficznego lekarza z bogatej rodziny. Który z nich okaże się być dla niej najlepszy? Takie dylematy co rusz pojawiają się w głowie dziewczyny, stawiając ją przed trudnym wyborem, od której może zależeć jej najbliższa przyszłość. No i jak tu wybrać spośród osób, które chcą dla ciebie (chyba) jak najlepiej?
   Cała książka prowadzona jest w narracji trzecioosobowej, jednak niejednokrotnie pojawiają się komentarze autorki do danej sytuacji, co dodaje całej książce osobistego wydźwięku. Uważam to za niezwykle ciekawy zabieg, który pozwala wczuć się w to, co musiała przejść bohaterka i bliżej poznać jej opinię po tylu latach. Momentami było mi jej naprawdę szkoda i aż strach pomyśleć, że coś z tego wszystkiego mogło wydarzyć się w życiu prywatnym Katarzyny Michalak. Przerażające! Naprawdę nie potrafię zrozumieć ludzi, którzy chcą dla innych jak najgorzej, posuwając się do takich okropieństw, jakie pojawiły się względem Weroniki w Zagubionej.


Jeśli chcesz skomplikować sobie życie, możesz skoczyć na nieco za długiej bungee albo ruszyć zimą na Mount Everest w adidaskach. Możesz także kochać dwóch mężczyzn, z których żadnego kochać się nie da.

    Gwałt, zastraszanie, brutalność, przemoc fizyczna i psychiczna to coś, co w najnowszej książce Katarzyny Michalak występuje niestety dość często. Autorka stara się pokazać czytelnikowi najciemniejsze odcienie świata i pokazać człowieka, który jest już praktycznie na dnie i nie ma niczego, co może go przed tym okrucieństwem uratować. Mimo wszystko, zawsze jest jeszcze jakaś nadzieja na lepsze jutro. Zawsze przecież wschodzi słońce, a nowy dzień jest w stanie wszystko zmienić... Właśnie za takie wartości uwielbiam książki Katarzyny Michalak. Jej książki dają nadzieję i cieszę się, że poruszyła właśnie taki temat. Na pewno podniesie to na duchu osoby, które mają z czymś takim do czynienia i poznały cierpienie Weroniki na własnej skórze.
   Muszę przyznać, że z książki na książkę coraz lepiej czyta mi się utwory tej autorki. Co rusz pozytywnie mnie zaskakiwała i wręcz nie mogłam się od niej oderwać! Koniecznie chciałam wiedzieć, jak ta cała historia się zakończy... Cóż, prawdę mówiąc, zakończenie było dość nietypowe i pozostawiło mnie z ogromem pytań. Z niecierpliwością będę oczekiwać Marzycielki i mam nadzieję, że ostatnia część trylogii mnie nie zawiedzie.

    Zagubiona to pozycja obowiązkowa dla fanów literatury Katarzyny Michalak. Pozwala ona poznać autorkę od zupełnie innej strony i pokazuje okrucieństwo niektórych ludzi. Czyta się ją bardzo szybko, a perypetie bohaterów niezwykle wciągają. Po raz kolejny sprawdza się określenie, iż jest to książka nieodkładalna! Soczysty cliffhanger na samym końcu zmusza do oczekiwania na rozwiązanie wątku Weroniki Nocyk  i Wiktora Helerta, które ma, na szczęście, nadejść dość prędko. Polecam ludziom, którzy chcą odnaleźć w swoim życiu trochę pocieszenia, jednak mam szczerą nadzieję, że Marzycielka przyniesie nam o wiele szczęśliwsze zakończenie... W końcu każdy z nas na takie zasługuje.
 

Wydawnictwo: Mazowieckie
Autor: Katarzyna Michalak
Ilość stron: 304
Cena okładkowa: 39,90 zł
Premiera: 16.05.2019


Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Mazowieckiemu

Ciężkie zmagania z przeszłością, czyli ,,Pisarka"

Ciężkie zmagania z przeszłością, czyli ,,Pisarka"



    Twórczość Katarzyny Michalak obecna jest w moim życiu już od jakiegoś czasu. Jak można dość łatwo zgadnąć, obok okrągłej, czterdziestej książki nie mogłam przejść obojętnie! Nie byłabym po prostu sobą, gdybym od razu po nią nie sięgnęła!
  Niezmiernie zaciekawiło mnie, że w Pisarce pojawiają się wątki autobiograficzne, lecz mimo wszystko nie jest to książka opowiadająca wyłącznie o przeszłości autorki. Chyba nie ma sensu, by zastanawiać się, co jest prawdą, a co fikcją... Trzeba po prostu zagłębić się w fabułę. Jest to powieść trudna, przepełniona ludzkimi problemami, słabościami, a także  gonitwą za swoimi marzeniami. To wszystko czyni najnowszą książkę autorki wyjątkową.

    Historia zainteresowała mnie już od pierwszych stron, a samą książkę przeczytałam bardzo, bardzo szybko (i przez to strasznie ubolewam nad tym, że nie jest dłuższa!). Wszystko zaczyna się, gdy Ewa, pisarka, dostaje zadanie, by napisać autobiografię. Brzmi niezbyt zachęcająco i dość nudno? Nic bardziej mylnego! Autorka nie jest jednak aż tak otwartą osobą i postanawia, że swoją historię opowie na przykładzie fikcyjnych bohaterów. To właśnie wtedy Pisarka diametralnie się zmienia. Poznajemy Weronikę - dziewczynkę z domu, w którym ,,nie stosuje się przemocy", choć i tak na jej kolankach co rusz pojawiają się okropne krwiaki. Drugim bohaterem jest Wiktor - syn alkoholika i sadysty znęcającego się nad nim i jego matką. Ta dwójka młodych ludzi odnajduje jednak w tym wszystkim wspólny język i wspiera siebie nawzajem podczas każdej nieprzyjemnej sytuacji w ich domach. Przyznam, że wątek ich dzieciństwa był jednym z wielu, które czytałam z zapartym tchem. Katarzyna Michalak świetnie przedstawiła konfrontację dziecka z brutalnym, niesprawiedliwym światem, gdzie nic nie jest wyłącznie czarno-białe.
  Bardzo podobał m się również wątek Stefanii, babci głównej bohaterki. Jest to naprawdę  sympatyczna i wrażliwa na cierpienie innych osoba, która całym sercem troszczy się o dobro swojej jedynej wnuczki. Książka stała się o wiele cieplejsza, gdy Weronika przebywała na wsi. Autorka świetnie przedstawiła proste, swojskie życie, gdzie ciężką pracę wynagradza piękno natury i niepowtarzalny, wiejski klimat. Do gustu przypadł mi również pamiętnik Stefanii, w którym kobieta opisywała wszystkie swoje przeokropne przeżycia. To dodało temu tytułowi naprawdę wiele realizmu. Nie będę nic zdradzać, to po prostu trzeba samemu przeczytać i przeżyć!
  To wszystko nie zmienia faktu, że pozostałe fragmenty były równie dobre, oraz tak samo chwytały za serce i grały na emocjach czytelnika! Pisarka z początku może wydawać się prostą historią, jednak skrywa ona o wiele więcej sekretów, niż na pierwszy rzut oka widać.

Nie możemy obrażać się na los, że dla jednych jest łaskawy, dla nas zaś parszywy. Takie wylosowaliśmy karty. Nasza w tym głowa, by mimo wszystko wygrać nimi życie...
   Książka ta różni się od innych dzieł autorki, to widać na pierwszy rzut oka. Czuć w niej o wiele inną energię i klimat. Być może nie zadziwiła mnie ona brutalnością w takim stopniu, jak chociażby (również przeze mnie recenzowany) Ścigany, jednak i tak można w niej odnaleźć walkę z przeciwnościami losu i niesprawiedliwością świata. Do gustu przypadły mi również dopiski przy niektórych rozdziałach, które są czymś na styl komentarza autorki do danej sytuacji. Dodało to tytułowi osobisty ton i  spowodowało, że zaczęłam patrzeć na niektóre fragmenty zupełnie inaczej. Zaczęłam współczuć autorce tego wszystkiego, co musiała przeżyć... Niejeden na pewno by się załamał.
   Widać w tej książce emocje. Każdy może teraz jedynie spekulować, ile z tych wydarzeń zdarzyło się naprawdę, lecz czy to ma w ogóle sens? Może lepiej nie zgadywać i po prostu cieszyć się z lektury? Zwłaszcza, że autorka sama wspomina, by się nad tym nie zastanawiać! Trzeba to uszanować.
 Pisarkę czyta się naprawdę szybko i można ją pochłonąć praktycznie w jeden dzień! Gdy się już ją zacznie, nie można jej odłożyć, dopóki się nie skończy! Wydarzenia dzieją się dość szybko, nie ma czasu, by się podczas lektury nudzić! Jedynie nie podobało mi się zakończenie... Ale by zrozumieć mój ból, trzeba samemu przeczytać ten tytuł!

   Katarzyna Michalak stworzyła historię o sile ducha i podnoszeniu się z kolan nawet podczas najgorszej życiowej sytuacji. Podziwiam, że postanowiła zmierzyć się z trudną przeszłością, by pokazać nam, że nigdy nie można się poddawać i trzeba walczyć do końca. Z niecierpliwością czekam również na zapowiedzianą jeszcze przed premierą kontynuację - Zagubioną. Historia Weroniki i Wiktora bardzo mnie wciągnęła i nie mogę się doczekać, co czeka na mnie w kolejnej części! Pisarkę polecam każdemu, kto lubi twórczość Katarzyny Michalak, a także tym, którzy swoją historię z tą autorką dopiero zamierzają zacząć. Pozwoli to im spojrzeć na nią zupełnie inaczej...


Wydawnictwo: Mazowieckie
Autor: Katarzyna Michalak
Ilość stron: 320
Cena okładkowa: 39,90 zł
Premiera: 30.01.2019


Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Mazowieckiemu




W pogoni za zabójcą prezydenta, czyli ,,Ścigany"

W pogoni za zabójcą prezydenta, czyli ,,Ścigany"


Książki Katarzyny Michalak mają w sobie coś niespotykanego. Choć przeczytałam już kilka, wciąż chcę więcej. Nawet nie potrafię wyjaśnić, co mnie do nich aż tak przyciąga, jednak mam co do tego różne teorie... To zapewne wina fabuły i bohaterów! Przyzwyczajona do wiejskich klimatów i bohaterek-marzycielek zdziwiłam się, gdy dostrzegłam, że Ścigany jest z zupełnie innej bajki. Tym razem Katarzyna Michalak przeszła samą siebie i stworzyła historię pełną namiętności i brutalności.

   Książka opowiada o Danusi, która ma dość swojego życia i postanawia popełnić samobójstwo. W noc, która miała być jej ostatnią, poznaje Huberta Karlinga, którego poszukuje cała Polska. Okazuje się, że mężczyzna jest do niedoszłej samobójczyni bardzo podobny, a także wplątał się w ogromne tarapaty i potrzebuje pomocy właśnie od niej. Ranny i oskarżony o zabójstwo prezydenta ucieka przez bezludną część Bieszczad, modląc się, że ludzie jakimś cudem uwierzą w jego niewinność. Obydwoje mają trudną przeszłość, do której nie chcą wracać, jednak nie daje ona tak łatwo nie da za wygraną. Będą niejednokrotnie zmuszeni również do podjęcia bardzo drastycznych i niemoralnych środków, by tylko zapewnić sobie bezpieczeństwo. Jak na pierwszy rzut oka widać, nie jest to książka dla grzecznych dziewczynek...
  Fabuła jest interesująca, dzieje się bardzo dużo, dlatego ani razu się przy tym tytule nie nudziłam! Motyw ciągłego niepokoju i pościgu nadawał powieści mrocznego klimatu, a także pozwalał lepiej poznać bohaterów, którzy w trudnej sytuacji byli zmuszeni do zaufania sobie nawzajem. Słyszałam wiele głosów, że Ścigany jest bardzo podobny do Mistrza, jednak moim zdaniem obie książki łączy jedynie autorka i przedstawiona w nich brutalność. Drugiego tytułu nie potrafiłam skończyć, ponieważ to zupełnie nie są moje klimaty. Ściganego jednakże przeczytałam bardzo szybko. Wydał mi się po prostu o wiele dojrzalszy i ciekawszy.


- Wstawaj! Tylko powoli! - warknął do skulonej pod drzewem kobiety, celując z potężnego glocka między jej szeroko otwarte oczy. Ona zaś... zamiast poderwać się na równe nogi z rękami w górze i błagać o litość... roześmiała się.


    Polubiłam bohaterów. Prawie że wszystkie protagonistki z książek Katarzyny Michalak są albo marzycielkami, które ciągle chodzą z głową w chmurach, albo stanowczą bizneswoman. Danusia się wyróżniała. Była twardo stąpającą po ziemi i silną babką z trudną przeszłością. Wiele kobiet będzie mogło się z nią najzwyczajniej w świecie utożsamić. Podobała mi się jej powoli rozwijająca i delikatna, momentami wręcz subtelna, relacja z Hubertem. Nic nie działo się za szybko, no i bardzo mnie to cieszyło. Niestety pod koniec książki wszystko zaczęło się psuć...
  Najgorszym aspektem Ściganego jest jego końcówka. W ciągu kilku stron autorka chciała stworzyć spektakularne i pełne akcji zakończenie, że aż zaczęłam się zastanawiać, czy nie było pisane na kolanie. Największe niedopowiedzenie jest na ostatniej stronie... całą sytuację można interpretować na milion różnych sposobów, a kontynuacji już raczej nie zobaczymy! No ale cóż, pozostaje tylko czekać na jakieś nawiązania do Ściganego w innych tytułach autorki. Mam nadzieję, że jakieś się pojawią! Bardzo chciałabym poznać dalsze losy Huberta i Danki...
   Okładka  również bardzo się wyróżnia. Wpadła mi w oko i nie mogłam się na nią napatrzeć, gdyż bardzo lubię fotografie i grafiki tego typu. Jest minimalistyczna i ładna, od razu widać, że nie jest to typowa obyczajówka, do których przyzwyczaiła swoich czytelników Katarzyna Michalak.

   Uważam Ściganego za książkę dobrą. Można przy niej spędzić przyjemne chwile. Każdy fan autorki powinien być zachwycony nowym tytułem! Jest pełen akcji, zwrotów akcji i ciekawych bohaterów. Pokazuje brutalność i uczy, że każdą życiową trudność można pokonać. Wystarczy silna wola i odrobina chęci...


Wydawnictwo: Między słowami
Autor: Katarzyna Michalak
Ilość stron: 320
Cena okładkowa: 39,90 zł
Premiera: 05.09.2018

Rollercoaster absurdu, czyli ,,Rok w poziomce"

Rollercoaster absurdu, czyli ,,Rok w poziomce"


Wydawnictwo:
Znak
Autor: Katarzyna Michalak

Zacznę od tego, że nawet nie wiem, co mogłabym o tej książce napisać. Z jednej strony uwielbiam ją za jej głupotę, z drugiej zaś za to nienawidzę. Ona jest tak absurdalna, że po prostu nie potrafię wziąć tego wszystkiego na poważnie.

   Ewa ma jedno marzenie - mały biały domek pod lasem, nad rzeczką. Książę z bajki i wielka, pełna dzieci i zwierząt, rodzina również by się przydali. Kobiety niestety nie stać na spełnienie swego marzenia i właśnie dlatego postanawia zwrócić się o pomoc do swoich przyjaciół. Ci niestety nie mają zamiaru wspomagać jej finansowo i zostawiają samą z problemem. Dopiero Andrzej będący, o zgrozo, niezwykle bogatym i przystojnym mężczyzną, a zarazem dawną miłością głównej bohaterki, lituje się nad nią i pożycza pieniądze na kredyt. Stawia jednak pewien warunek - dziewczyna ma trzy miesiące na znalezienie bestsellera dla założonego przez nich wydawnictwa. Jedynie z pozoru wydaje się to być proste zadanie...
   Historia jest nieskomplikowana i pełna zbiegów okoliczności, momentami zupełnie nierealnych i nazbyt przewidywalnych. Czasami wręcz po jednym zdaniu można odgadnąć, co stanie się za kilka stron.
 Bohaterowie są bardzo infantylni i płascy, a wśród nich rządzi protagonistka, wiecznie pechowa marzycielka Ewa. Jest ona chodzącym nieszczęściem, któremu w życiu nic się nigdy nie układa, jednak i tak stara się za wszelką cenę spełnić swoje marzenie. Niektóre jej pomysły były tak niezwykle irracjonalne i durne, że aż momentami miałam ochotę, zamknąć książkę i do niej nie wracać. Autorka stworzyła jednak coś tak głupiego, że sięgałam ponownie po Rok w Poziomce z czystej ciekawości, by po to, by zobaczyć, co tej Ewie znowu przyjdzie do głowy.

Czas i brak nadziei wyleczą z każdej miłości

  Moją ulubioną postacią była tajemnicza i nieprzewidywalna ,,Ta Michalak". Nazwisko znajome? Katarzyna Michalak dodała samą siebie do książki jako ktoś, kto pcha fabułę do przodu i naprowadza bohaterów na właściwy tor. Pojawia się niespodziewanie, by coś komuś dać lub powiedzieć i znika. Po prostu.  Gdy ktoś się jej posłucha, jego życie diametralnie się zmienia. Zbieg okoliczności, powiecie? Ależ skąd! Interwencja ,,Tej Michalak"! Pojawia się nawet w snach (a może koszmarach?) głównej bohaterki jako prorok i siła nieczysta. Szaleństwo!
  Rok w poziomce nie jest ani ambitny, ani jakoś wybitnie napisany. Nie jest to również książka zła, ba, czyta się ją szybko i jak na literaturę kobiecą jest dość przyjemna. Czasami można się uśmiechnąć lub zaśmiać z któregoś z pomysłów protagonistki. Jest to taki typowy zapychacz wolnego czasu. Jeżeli nie bierze się tego tytułu na poważnie i nie ma się co do niego jakichkolwiek wymagań i oczekiwań, można się przy nim dobrze bawić. Mnie osobiście bardzo się podobała i na pewno sięgnę po jeszcze jakąś książkę od ,,Tej Michalak".
Copyright © 2014 Popkulturka Osobista , Blogger