Ciemne strony małżeństwa, czyli ,,Dopóki śmierć nas nie rozłączy"


    Ślub jest niewątpliwie jednym z najważniejszych wydarzeń ludzkiego życia. Niestety często zdarza się tak, że próby znalezienia partnera, z którym chciałoby się spędzić resztę swoich dni, nie należą do najłatwiejszych. Bywają sytuacje, gdy małżonkowie po niedługim czasie zaczynają się ze sobą męczyć, nie potrafią się dogadać, a jako rozwiązanie tej jakże niefortunnej sytuacji wskazują wyłącznie rozwód... Lecz czy aby na pewno jest to jedyne wyjście? Czy naprawdę nie ma innego sposobu na przerwanie związku? Oczywiście, że jest! Mimo wszystko, rozwód wydaje się należeć do tych najprostszych oraz posiadających najmniej niemiłych konsekwencji. Choć można również zaryzykować i posunąć się o krok dalej. Jednak wtedy trzeba mieć plan - najlepiej dobry. Przecież na żywioł nic nie wyjdzie... A pozbycie się współmałżonka to nie jest w końcu bułka z masłem! Trzeba przewidzieć każdy możliwy scenariusz oraz wszystko porządnie przygotować. Czy jednak ostatecznie naprawdę warto? To już osobna sprawa...

    Matt Evans jest niesamowicie pechowym facetem. Gdy tylko pogodził się z nieszczęśliwą i dość tajemniczą śmiercią pierwszej żony, stracił drugą. Marie Evans spadła z urwiska podczas romantycznej pieszej wycieczki po górach i każdy z ratowników był w jednej kwestii zgodny - żaden człowiek nie byłby w stanie przeżyć upadku z takiej wysokości. Ponieważ na miejscu nie było żadnych świadków, w opinii publicznej głównym sprawcą stał się od razu Matt. Policja zainteresowała się nim również dlatego, iż mężczyzna był już wcześniej podejrzewany o zabójstwo swojej byłej małżonki. Co jednak wydarzyło się naprawdę? Czy Matthew faktycznie jest jedynie nieszczęśliwym wdowcem, czy też być może wszystko było częścią jego planu? Wszelkie wątpliwości starają się rozwiać dwaj detektywi - Spengler i Loren, dla których ta sprawa również nie należy do najłatwiejszych. Zwłaszcza, gdy wszystko zaczyna robić się coraz bardziej skomplikowane, a całe zajście nie jest tym, na co na pierwotnie wygląda...
  Historia wciąga i intryguje już od swoich pierwszych stron. Nie brakuje w niej dramaturgii oraz nagłych zwrotów akcji, które jedynie zachęcają do dalszego czytania. Tempo jest szybkie, a rozdziały mają ciekawą narrację podzieloną na dwa różne okresy czasowe. W roku 1995 czytelnik poznaje Janice Evans, pierwszą żonę Matta, a także okoliczności jej nietypowej śmierci. Większość książki toczy się jednak w bardziej współczesnych czasach, bowiem Marie Evans umiera w 2018. Takie przeskoki są niezwykle interesującym zabiegiem, który pozwala bliżej poznać postać Matta, a także to, jaką rolę odgrywały w jego życiu obie żony.

Małżeństwo (...), to próba zachowywania równowagi. Jeśli zbytnio obciążysz jedną stronę, tracisz równowagę i wszystko się rozpada.

    Bohaterowie są zapadający w pamięć, a także bardzo dobrze zarysowani. Każdy z nich był inny, a także na swój sposób ciekawy. Mimo wszystko, to właśnie postać głównego podejrzanego wywoływała u mnie ogrom przeróżnych, niekoniecznie pozytywnych, emocji i wręcz nie potrafiłam zrozumieć jego dziwacznego podejścia do życia. Chciałabym mu powiedzieć, co o nim sądzę i jak niesamowicie mnie denerwował!
Na szczęście nie wszyscy działali mi na nerwy aż tak, jak Matt. Bardzo polubiłam duet Spengler i Lorena, dwójki detektywów z zupełnie różnych światów. Choć humor i cięty język tego drugiego potrafił mnie irytować (czy naprawdę większość żartów kręci się wokół jednego tematu?), zainteresował mnie wątek jego przeszłości i przeżyć. Bo Dopóki śmierć nas nie rozłączy nie jest wyłącznie historią o nietypowym wdowcu, w tej książce każdy ma rozbudowany życiorys i coś więcej do przekazania. Bardzo trudno jest dostrzec prawdziwe intencje niektórych z bohaterów.

   Reasumując, autorka stworzyła thriller, przy którym zdecydowanie nie można się nudzić. Fabuła intryguje, a bohaterowie są wyraziści i różnorodni. Aż do samego końca nie można być pewnym tego, co wydarzy się już za moment. Ta książka to istny rollercoaster przeróżnych, wręcz skrajnych, emocji! Choć nie należy do idealnych, naprawdę warto jest dać jej szansę. Intryga poprowadzona jest bardzo dobrze, a styl jest tak lekki, że książkę czyta się wręcz jednym tchem. Czy polecam? Zdecydowanie tak. Zwłaszcza fanom niekonwencjonalnych i trzymających w napięciu thrillerów.

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Autor: JoAnn Chaney
Ilość stron: 360
Cena okładkowa: 37,90 zł
Premiera: 15.10.2019


Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka

9 komentarzy:

  1. Intrygująca fabuła i wyraziści bohaterowie, a to wszystko w książce reprezentującejmoj ulubiony gatunek czytelniczy. Zecydowanie jestem na tak. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. To thriller, ja je uwielbiam, ale czeka na swoją kolej jeszcze u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię thrillery, ale akurat na tę książkę jeszcze się nie natknęłam. Będę miała ją na oku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię thrillery, lecz akurat ten mnie nie zainteresował ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Strasznie mi się nie podoba ta okładka, ale historia brzmi interesująco...

    OdpowiedzUsuń
  6. Początkowy opis mnie jakoś nie zachęcił, ale z każdym kolejnym zdaniem przekonywałam się, że chyba warto dodać tę książkę do listy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Raczej nie dla mnie, zbyt wiele ciekawszych książek czeka na mojej półce :D pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem ciekawa tej książki, ale słyszałam już tyle negatywnych opinii ;(

    OdpowiedzUsuń
  9. Widziałam ten tytuł w zapowiedziach i tym razem odpuściłam, przyznam, że nieco zniechęciła mnie niezaciekawa okładka.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Popkulturka Osobista , Blogger