Słodko-gorzkie spojrzenie na wojnę, czyli ,,Paragraf 22"


    Nigdy nie należałam do osób, które z chęcią sięgają po literaturę związaną z wojną. Nigdy też nie potrafiłam się przełamać, by z własnej woli zacząć czytać książki opowiadające o trudach wojny. Jestem jednak ogromną fanką komedii i przeróżnych, absurdalnych historii. Bardzo lubię książki wywołujące na mojej twarzy uśmiech, jednak naprawdę doceniam też to, gdy potrafią zmusić czytelnika do głębszych refleksji. Paragraf 22 jest książką, o której słyszałam już od jakiegoś czasu, lecz postanowiłam się nią bardziej zainteresować dopiero przez premierę serialu. Lepiej późno, niż wcale, racja? Zwłaszcza, że Joseph Heller stworzył historię, po którą powinien sięgnąć każdy fan czarnego humoru. Choć nie tylko.

   Fabuła Paragrafu 22 jest dość prosta. Książka opowiada o amerykańskich lotnikach stacjonujących we Włoszech. Jej głównym bohaterem jest Yossarian, bombardier, który robi wszystko, by nie musieć uczestniczyć w ryzykownych misjach bojowych. Gdy już prawie udaje mu się zaliczyć ich obowiązkową ilość, dowódcy z przeróżnych powodów nagle ją podnoszą. I tak w kółko. Postanawia więc udawać chorego psychicznie, by zwolnić się z dalszej służby. Przesiaduje w szpitalu z nadzieją, że w końcu zostanie odesłany do kraju z powodu swoich problemów zdrowotnych. Po jakimś czasie dostrzega jednak to, że w jednostce od samego początku otaczali go sami wariaci, idioci i fanatycy. Szybszy powrót do domu utrudnia mu również jeden, niezwykle paradoksalny przepis - paragraf 22.
 Akcja nie zawsze dzieje się chronologicznie, a Paragraf 22 to tak naprawdę historie wielu bohaterów, którzy pojawiają się w książce. Każdy rozdział skupia się na innej sytuacji lub postaci, dokładając tym samym do fabuły zupełnie nowy element. Najczęściej pojawia się jednak Yossarian i to właśnie jego nieustanne próby bezpiecznego powrotu do domu, a także przemyślenia dotyczące bezsensu wojny są głównym wątkiem powieści.
 Sądziłam, że będzie to książka dość lekka (a przynajmniej to zapowiadał jej opis), jednak Joseph Heller stworzył historię pełną zabawnych, wręcz nierealnych sytuacji, które niejednokrotnie mają drugie dno i idealnie pokazują okrucieństwo oraz ludzką znieczulicę. Potrafi być bardzo brutalna, przedstawia prawdziwe oblicze człowieka i to, ile jest on w stanie poświęcić, by przeżyć. Przeraża także to, jak wiele kwestii zawartych w książce jest wciąż aktualnych. Absurdy bezdusznej biurokracji i chore ambicje w dążeniu do osiągnięcia postawionego przez siebie celu to nie jedyne problemy, które pojawiają się w Paragrafie 22.  Jest też jej prawdziwe, antywojenne przesłanie, które pojawia się w pełnej okazałości dopiero pod koniec powieści, gdy główny bohater dostrzega, że jego przyjaciół jest coraz mniej, a na swojej drodze spotyka ludzi, których szczególnie dotknęły trudy wojny. Taka chwila powagi i zadumy idealnie kontrastuje się ze wszystkimi komicznymi sytuacjami, które pojawiały się przez całą książkę i pozwala spojrzeć na nią z zupełnie innej strony.


Był więc tylko jeden kruczek – paragraf 22 – który stwierdzał, że troska o życie w obliczu realnego i bezpośredniego zagrożenia jest dowodem zdrowia psychicznego. Orr był wariatem i mógł być zwolniony z lotów. Wystarczyło, żeby o to poprosił, ale gdyby to zrobił, nie byłby wariatem i musiałby latać nadal. Orr byłby wariatem, gdyby chciał latać dalej, i byłby normalny, gdyby nie chciał, ale będąc normalny musiałby latać. Skoro latał, był wariatem i mógł nie latać; ale gdyby nie chciał latać, byłby normalny i musiałby latać.

    Polubiłam praktycznie wszystkich bohaterów. Każdy z nich się wyróżniał i był na swój sposób interesujący. Najbardziej rozbawiał mnie Major Major Major (dlaczego ojciec musiał go aż tak skrzywdzić?) i jego nietypowe podejście do swojego stanowiska, porucznik Scheisskopf i jego przedziwne, wręcz chorobliwe zamiłowanie do defilad, pojawiająca się znikąd... hm, kobieta Nately'ego, a także Milo bombardujący własną bazę z powodu swoich szalonych interesów z całym światem. Postaci pojawiało się tak wiele, że można się w tym wszystkim pogubić! Ale, o dziwo, są one zdecydowanie najmocniejszą stroną powieści. Niezwykle spodobało mi się poczucie humoru autora. Dawno się przy żadnej książce tak nie uśmiałam! Paragraf 22 spodoba się głównie fanom czarnego i surrealistycznego humoru, gdyż go tam w ogóle nie brakuje. Zdarza się jednak, że niektóre żarty dość często się powtarzają, co może być przez niektórych uznane za nudne i monotonne. Mnie na szczęście taki zabieg nie przeszkadza i lubię pojawiające się wielokrotnie motywy. Zwłaszcza tak dobre! Wypady do rzymskich zamtuzów, przesłuchanie Clavingera czy też starcie Joego Głodomora z kotem to jedynie kilka scen, dla których warto warto jest sięgnąć po ten tytuł!

    Niesamowicie zabawna, jednak pokazująca ludzką naturę i brutalność. Komediodramat przedstawiający ludzkie słabości i walkę o przetrwanie w trudnych warunkach. Paragraf 22 to książka, która potrafi dać do myślenia. Choć jest to powieść bardzo specyficzna, uważam, że naprawdę warto jest się przemóc i po nią sięgnąć. Bohaterowie są niesamowicie zapadający w pamięć, a ich historie potrafią rozbawić. Absurd goni absurd, lecz dostrzec można w tym wszystkim również sytuacje z naszej codzienności. Bo czy wielu z nas nie byłoby w stanie poświęcić wszystkiego, byle zapewnić sobie bezpieczeństwo? Zdecydowanie polecam.

I zapamiętajcie o jednej rzeczy - Jesteście czytelnikami Popkulturki Osobistej. Czytelnicy żadnego innego bloga na świecie nie mogą tego o sobie powiedzieć. 

Wydawnictwo: Albatros
Autor: Joseph Heller
Ilość stron: 480
Cena okładkowa: 37,90 zł
Premiera (tego wydania): 19.06.2019


Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Albatros


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Popkulturka Osobista , Blogger