Historia o ludzkiej naturze, czyli „Antyspołeczny"


✧・゚: *✧・゚:*    *:・゚✧*:・゚✧

    Bardzo lubię książki opowiadające o ciekawych ludziach, zajmujących się ciekawymi rzeczami. Medyczne Będzie bolało pokochałam już od pierwszych stron i miałam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę miała okazję poznać więcej żartobliwie napisanych dzienników, które mimo wszystko w pewien sposób potrafią swoją tematyką poruszyć i zmusić czytelnika do refleksji. Tego też spodziewałam się po Antyspołecznym, który już po samym opisie (nawiązującym zresztą do przytoczonej przeze mnie wcześniej książki), zapowiadał lekturę posiadającą elementy tak bardzo przeze mnie swego czasu pokochane. Czy jednak Nick Pettigrew opowiedział coś równie dobrego? Czy jego styl okazał się tak samo cięty, co ten lubianego przeze mnie lekarza-komika? Cóż... niestety historia nie pozostała w moich myślach na dłużej. Nawet jeśli bardzo doceniam wykonywany niegdyś przez autora zawód i chciałabym zupełnie inaczej odebrać ten tytuł.

    Nick Pettigrew był pracownikiem do spraw antyspołecznych, a jego książka przedstawia kilka sytuacji z życia takiego człowieka. Ten zawód nie posiada w naszym kraju odpowiednika, więc czyni to poruszoną tematykę jeszcze bardziej interesującą i egzotyczną (nawet jeśli cały czas mówimy po prostu o Wielkiej Brytanii). Nick w swojej pracy zajmuje się tym, by w pewnych niewielkich społecznościach relacje były stosunkowo pozytywne, a wśród jej mieszkańców panowały spokój i harmonia. Wszystko utrudniane jest jednak przez osoby antyspołeczne, których problemy autor niegdyś rozwiązywał. Nie potrafią one żyć zgodnie z panującymi normami, co najczęściej wywołuje u pozostałych osób rozdrażnienie, a nawet i agresję. Zadaniem antyspołecznego jest więc pomoc w pozbyciu się właśnie tego swego rodzaju "wadliwego elementu" (nie ukrywam, że nieco dziwnie mi to zjawisko tak nazwać, bo wciąż mówię o ludziach).

    Chociaż wszystko zwiastowało naprawdę wartościową lekturę, ja z tym tytułem się niestety nie polubiłam. Czytałam o dramatach ludzi, jednak jakimś cudem w pewnym momencie poczułam znużenie poruszanym tematem. Nawet jeśli niejednokrotnie pojawiał się obiecywany na okładce czarny humor, on nieszczególnie przypadał mi do gustu, dlatego przez większość lektury byłam wyłącznie zawiedziona tym, co otrzymałam. Doceniałam intencje autora i uważałam, że robił w swojej pracy naprawdę wiele dobrych rzeczy, lecz to wciąż nie było to, na co czekałam. Wiele tematów nie było dla mnie szczególnie nowych i szokujących, aczkolwiek i tak podobało mi się, że zostały one przez autora poruszone. Być może pozwoli to zapobiegać podobnym zachowaniom w przyszłości, a to byłoby ogromnym plusem tego tytułu. 

    Ciężko jest mi jednoznacznie ocenić Antyspołecznego, bowiem jest to historia, wobec której miałam po prostu nieco inne oczekiwania. Nie była ona tak zabawna, jak bym tego chciała. Przytaczane przykłady także wydawały mi się nieco zbyt lekko zarysowane, dlatego nie do wszystkich można było czuć większe współczucie. Uważam jednak, że warto po tę książkę sięgnąć dla samego faktu, że ukazuje dość dziwaczne dla nas zjawisko. W Polsce nie ma przecież takiego stanowiska, więc temat powinien zaciekawić osoby poszukujące różnych ciekawostek na temat Wielkiej Brytanii. Nawet jeśli ja, fanka książek Adama Kaya, jestem zawiedziona tym, co ostatecznie ukazał w swoim dzienniku Nick Pettigrew, istnieje spore prawdopodobieństwo, że do kogoś innego ten tytuł przemówi o wiele bardziej. Ja zaś na przyszłość zapamiętam, by nie robić sobie wygórowanych oczekiwań, bo przez to można sobie zniszczyć opinię o całokształcie, nawet jeśli jak najbardziej doceniam intencje autora.

Wydawnictwo: Insignis
Autor: Nick Pettigrew
Tłumaczenie: Patrycja Zarawska, Iwona Michałowska-Gabrych
Ilość stron: 352
Cena okładkowa: 39,99 zł
Premiera: 30.06.2021

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Insignis

7 komentarzy:

  1. Nie planuję czytać tej książki, zwłaszcza że się z nią niedostatecznie polubiłaś. Czarny humor uwielbiam, ale taki przemyślany i naprawdę inteligentny. Nie wiem, czy sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka sama w sobie ciekawa, bo opowiada o obcym nam zjawisku, ale mówienie, że jest bardzo zabawna to raczej spora przesada ;)

      Usuń
  2. Nie słyszałam chyba wcześniej o tym tytule - ale to dobrze, że na rynku pojawiają się książki z różnych kategorii - tak aby każdy mógł znaleźć coś dla siebie.

    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, uważam tak samo. Każdy ma w końcu inny gust :)

      Usuń
  3. Ja mimo wszystko, chcę przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę miłej lektury, bo to i tak ciekawa książka :)

      Usuń
  4. Przeczytam z ciekawości, bo jestem ciekawa jak ja ją odbiorę :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Popkulturka Osobista , Blogger